Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

piątek, 7 grudnia 2012

Teraz Kolumbia odwiedzi Polskę

Nasze pierwsze zdjęcie! :)
Otóż sprawy przybrały tempa po raz kolejny! Oczywiście, to było już obmyślane od momentu, gdy byłam w Barranquilli, ale chyba teraz jest już dobry czas, żeby powiedzieć, że tak, teraz Willi odwiedza mnie! :)

Od chwili, gdy wróciłam do Polski, czyli na początku września, minęły już (dopiero! :D) 3 miesiące. Od tamtej pory Willi rozpoczął intensywne oszczędzanie. Prawdę mówiąc wątpiłam w jego zdolności oszczędzania i teraz mi głupio się przyznać... Jestem z niego dumna, bo oszczędził już $1.900.000 (dla jasności, $ nie oznacza tu dolarów; tak się oznacza kolumbijskie peso), co jest równowartością ok. 3300zł. A dzieje się tak dlatego, że dostaje premie oprócz standardowej stawki wynagrodzenia, które odkłada na rachunek oszczędnościowy. Ale z niego bohater, nie? :) Jestem z niego naprawdę dumna!!! Też dlatego, że wziął to sobie na poważnie (co u latinos jest rzadko spotkane, nie chcę przesadzać i uogólniać, ale jednak...) Tyle kasy! Wychodzi średnio 1100zł miesięcznie. Do marca, kiedy pewnie kupimy bilety, będzie już miał pewnie zaoszczędzone na bilet Kolumbia-Polska i Barranquilla-Bogota. A może i więcej? :) Plan był taki, że oszczędzamy razem na jego lot, ale powiem Wam, że póki co mnie to nie wychodzi... Póki co! Bo chyba zmieniłam plan i myślę sobie, że ja po prostu będę oszczędzać na to wszystko, co planujemy zobaczyć, zrobić, zjeść w Polsce.


Zaczęłam się już jakiś czas temu dowiadywać o formalności takiego pobytu w Polsce dla Williego (trwałby on miesiąc - lipiec najprawdopodobniej, dłuższego urlopu w pracy niestety mu nie dadzą). I opcji jest kilka: pobyt w charakterze studenta, ze względu na pracę czy turystyczny. Nie pod wszystkie Willi może się podpisać. Jego z pewnością będzie turystyczny, tylko teraz tak: albo ubiega się o wizę samodzielnie, wskazując dokładnie co chce zwiedzić i jakie ma na to środki, czy pracuje, etc. lub też dostaje ode mnie ZAPROSZENIE, na którym to zobowiązuję się zapewnić mu tu wszystko. No i w tym kierunku idę. Wydrukowałam już wzór podania (link), które należy złożyć w urzędzie wojewódzkim, by wpisali je do ewidencji zaproszeń (podejrzewam, że za opłatą i z okresem oczekiwania na wygenerowanie zaproszenia ok. 2 tyg.). Później wysyłam je do Williego do Kolumbii, a on tam idzie z nim albo do konsulatu, albo do ambasady (obawiam się, że do ambasady, co wiąże się dla niego z podróżą do Bogoty...) i załatwia resztę. Zobaczymy, jak nam to wszystko pójdzie. Wiem tylko, że trzeba się za to już zabrać, żeby się nie okazało, że potem będzie za późno.

Tymczasem myślałam już o tym, co by mu pokazać, jakie szalone rzeczy robić, dokąd jechać, jakie pyszności kuchni polskiej zjeść. Chciałabym zrobić, nieco później może, ale warto zacząć już teraz, taką burzę mózgów i mapę wszystkich możliwych pomysłów, żeby to był dla niego niezapomniany miesiąc!! Pomożecie mi??

-dokąd jechać? co tam zobaczyć?
-jakie szalone, nietypowe rzeczy robić? (typu: jechać do miasteczka westernowskiego i wcielić się w rolę kowboya :D)
-w jaki najbardziej prosty ale i oryginalny pomysł, w życiu codziennym, pokazać mu polskość? 
-pyszności naszej kuchni, których nie może nie zjeść! łącznie z poszczególnymi składnikami, bo np. w Kolumbii nie ma twarogu, czy dajmy na to... borówki amerykańskiej :D

Bardzo mi pomożecie, słowo daję! Piszcie nawet głupoty, cokolwiek się Wam napatoczy do głowy :)

P.S. Zdjęcie, które widzicie, to nasze pierwsze zdjęcie robione w B/quilli.Uważam, że jest prześliczne!  Na fejsie wywołało niezłą furorę... ;)

5 komentarzy:

  1. Myślę, że widziałem ciekawsze wpisy

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc Magda, fajny blog, ja wyjezdzam za 3 tygodnie do Cartageny na pol roku...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A co do pobytu kolegi w Polsce:
    - Warszawa i Krakow - to taki must-see. Zakopane od Kraka niedaleko, jak Wam starczy czasu, to wez go tez do Gdanska. Turysci zagramaniczni w Polsce pchaja sie zazwyczaj do Oswiecimia, ja nie uwazam, zeby bylo to konieczne
    - zabierz go do baru mlecznego :)
    - przewiez go metrem w Warszawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Świetnie, że Twój znajomy odwiedzi Polskę, bardzo jestem ciekawa jego reakcji dotyczącej pobytu w naszym kraju. :)
    Myślę, że przede wszystkim powinien spróbować naszych tradycyjnych potraw typu: pierogi ruskie, bigos, itd. :)
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Napewno powinnas go zaprowadzic na jakis duzy targ. Na targowiskach mozna zobaczyc wiele typowych rzeczy z danego kraju - ciekawe (dla Kolumbijczyka) polskie warzywa i owoce, ludzi, ich zachowania..

    Pojedzcie nad polskie morze, Willi bedzie w szoku ze ludzie sie beda kapac w takiej zimnej wodzie ;)

    Do zjedzenia: rzeczy z ktorych jestesmy najbardziej dumni czyli jakies dobre wedliny, chleby, kiszone ogorki i kapusta (choc watpie zeby te ostatnie mu smakowaly)

    Jesli chodzi o dokumenty to lepiej zaczac wczesnie, bo wiadomo, ze urzedy dzialaja powoli i nigdy im sie nie spieszy.

    Pozdrawiam i ciesze sie ze wrocilas do bloga :)

    OdpowiedzUsuń