Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

niedziela, 2 września 2012

Hiszpański kolumbijski najlepszy?

Mówią, że hiszpański z Kolumbii jest najlepszym dla uczących się. Nie dowiadywałam się dużo na ten temat, ale jeśli tak rzeczywiście jest, to mowa jest zapewne o hiszpańskim z Bogoty.
Kolumbia jest bardzo podzielona i nie należy uogólniać i wrzucać do jednego worka wszystkiego co kolumbijskie, w żadnej kwestii. Jak objawia się ten podział? W codziennym życiu. Gdy chcesz iść w jakieś miejsce w Barranquilli, wypada wiedzieć, czy to dzielnice sur (południowe), norte (północne) czy centrum. W Polsce przecież nie mamy takich wyznaczników dla lepszych i gorszych części miasta. Może jedna czy druga dzielnica ma gorszą famę, ale nie żeby dzielić miasto na lepszą i gorszą połówkę. Jeśli natomiast chodzi o podziały na skalę kraju, to zauważyć to można chociażby w tutejszym programie "El Desafío", gdzie drużyny podzielone są według regionów: costeños, cafeteros, cachacos... Czy u nas ktoś podzieliłby nas według województw? Czy dawnych krain geograficznych (bo mówiąc costeños mamy na myśli kilka departamentów; tak samo cafeteros). Nie sądzę. W Kolumbii innym wyznacznikiem podziału jest też właśnie akcent, hiszpański danej części regionu. Słysząc, jak ktoś mówi, możesz stwierdzić, skąd jest. Sytuacja absolutnie nie do porównania z Polską, bo nasz język nie jest zróżnicowany w ten sposób, a i posługujemy się nim tylko w naszym kraju, a nie jak hiszpański - w ponad piętnastu krajach.

Szczerze wątpię więc, żeby to hiszpański z wybrzeża karaibskiego był tym najlepszym :) Nie wiem niestety, jak jest w Bogocie, ale tutaj, na wybrzeżu, w takiej Barranquilli można się nauczyć wielu rzeczy źle. Ja sama zaczynam czasem wątpić w to, czego się nauczyłam, gdy widzę "almacen" zamiast "almacén". I tak w wielu przypadkach, gdy chodzi o akcentowanie: "exito" zamiast "éxito", "panaderia" zamiast "panadería", "peluqueria" zamiast "peluquería"... Oczywiście, oni tutaj wiedzą, jak to się wymawia, ale gdy przyjedzie jakiś Europejczy czy gringo, to się nauczy źle. Innymi błędami, może celowymi (?) są błędy ortograficzne, na przykład sklep zwany "Una kosita buena" (poprawnie "Una cosita buena") czy zapisane wprost w dialekcie costeñol: "tomate d'arbol", "agua 'e panela"...
Pytanie zatem brzmi, czy ja się tu na pewno uczę :D Poprawności raczej się tu nie nauczę ^^ Ale nowego słownictwa tak - problem tylko w tym, że później na uniwerku nikt mnie nie będzie rozumiał :) Jak to mówi piosenka "Qué difícil entender el español, porque todo lo que dices tiene otra definición. Qué difícil es hablar en español, si lo aprendes, no te muevas de región" :) [Jak trudno jest rozumieć hiszpański, bo wszystko, co mówisz ma inną definicję. Jak ciężko jest mówić po hiszpańsku. Jeśli już go się uczysz, nie ruszaj się z regionu! (w którym się go uczysz)]
Saludos :)

3 komentarze:

  1. Może coś w tym jest... Jak kolumbijczyk z Bogoty do mnie mówi, przypomina mi to akcent nauczyciela ze statystycznego polskiego liceum. Co innego np. z Argentyńczykami... Zarzuci ci jakąś "pantdżę" i weź sie ogarnij, ze chodzi o słowo "pantalla" ;)
    Pozdrawiam :)
    Marti/n

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od jakiegoś czasu uczę się hiszpańskiego na kursie językowym - https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-hiszpanski/ i najwięcej kłopotów sprawia mi nauka wymowy. Moim zdaniem trzeba poświęcić na jej opanowanie sporo czasu by wypowiadać słowa z odpowiednim akcentem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę za każdym razem polecał naukę języka hiszpańskiego każdemu kto zechce się go uczyć. Oczywiście bardzo dobrym wyborem jest nauka poprzez kursy mo3 https://www.jezykiobce.pl/33-hiszpanski/s-1/chce_korzystac_z-mp3/categories-hiszpanski które pozwalają obyć się i nauczyć słówek jak i przydatnych zwrotów.

    OdpowiedzUsuń