Eureka, chociaż jeden poważny krok w kierunku wyjazdu zrobiony :D
Zaszczepiłam się na żółtą febrę, dur brzuszny i żółtaczkę typu A. Trochę mnie
jeszcze boli ramię, plasterki jeszcze na swoim miejscu, ale CZUJĘ SIĘ
BEZPIECZNIEJ, nie ma co :D Tylko... Ah, "Boże, ześlij trochę forsy"
(foto) :D 560zł mnie ta przyjemność kosztowała!

Miałam
problemy z walizką! Ostatnio jak sprawdzałam wymiary na stronie Lufthansy, to
wszystko było cacy. A od czerwca 2012 zmieniło się to trochę i moja walizka i
torba podręczna nie mieszczą się w wytycznych ¬¬ Nowe wymiary: dla podręcznego
to 55 dł x 40 szer x 23 gł, dla nadawanego: łącznie nie więcej niż 158cm. Oczywiście
musiałam jeszcze sprawdzić, czy w tym kolumbijskim locie, który mam wykupiony
(Bogota – Barranquilla i na odwrót), wymiary są podobne. Na szczęście tak!
Nadawany idealnie tak samo, a podręczny z drobną zmianą: 55x35x25. Więc kupiłam
nową torbę, a z walizką zrobiłam taki myk, że moją pożyczyłam cioci, a ciocia
swoją mi ;)
Naturalnie
zrobiłam wywiad środowiskowy co do tych walizek. Myślę sobie, może przesadzamy
z tymi walizkami? Kto tam będzie stał i odmierzał co do centymetra? I wyszło,
że faktycznie, nie, że najważniejsza jest waga. Nie mniej, wolą rodziców
postanowiliśmy, że lepiej nie ryzykować. Wszystko już się mieści, panika minęła…
Teraz tylko zmieścić się w wadze 23kg :D Hmmm, jak ja to zrobię…!?
Gorrące
pozdrowienia!! :)
hej! walizek i bagaży podręcznych nikt nie mierzy raczej w takich liniach jak Lufthansa, no, chyba że ktoś bardzo przesadzi :) ale jak już masz to dobrze :)
OdpowiedzUsuń