Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

piątek, 29 czerwca 2012

Zaszczepiona i z walizką!

Eureka, chociaż jeden poważny krok w kierunku wyjazdu zrobiony :D Zaszczepiłam się na żółtą febrę, dur brzuszny i żółtaczkę typu A. Trochę mnie jeszcze boli ramię, plasterki jeszcze na swoim miejscu, ale CZUJĘ SIĘ BEZPIECZNIEJ, nie ma co :D Tylko... Ah, "Boże, ześlij trochę forsy" (foto) :D 560zł mnie ta przyjemność kosztowała!

Załatwiłam też już prawie inną rzecz. Mianowicie, moje uczestnictwo w liturgiach i eucharystiach Drogi Neokatechumenalnej tam, w Barranquilli. Gdyby komuś ta nazwa nic nie mówiła, to powiem tylko, że to pewien rodzaj formacji katolickiej. I właściwie to jestem w Neo dzięki moim Kolumbijskim znajomym, do których jadę, więc to już w ogóle jest cud, że będę mogła zobaczyć wspólnotę, dzięki której ja sama jestem w mojej :))))) A jak to załatwiłam, mianowicie skontaktowałam się z prezbiterem, katechistą z Poznania, który jest… Kolumbijczykiem :D Willi (brat Jesusa, kolejny z mojej kolumbijskiej rodzinki) napisał mi, że potrzebuję jakiegoś listu od moich katechistów dla jego katechistów, żebym mogła uczestniczyć. Ale skontaktowałam się z ks. Miguelem, który jak się okazało pierwszego lipca też leci do Kolumbii! Tyle, że do Bogoty. I stamtąd zadzwoni do tamtejszych katechistów i do Williego i będzie uzgodnione. Ahh, Bóg czuwa nade mną!!! :)

Miałam problemy z walizką! Ostatnio jak sprawdzałam wymiary na stronie Lufthansy, to wszystko było cacy. A od czerwca 2012 zmieniło się to trochę i moja walizka i torba podręczna nie mieszczą się w wytycznych ¬¬ Nowe wymiary: dla podręcznego to 55 dł x 40 szer x 23 gł, dla nadawanego: łącznie nie więcej niż 158cm. Oczywiście musiałam jeszcze sprawdzić, czy w tym kolumbijskim locie, który mam wykupiony (Bogota – Barranquilla i na odwrót), wymiary są podobne. Na szczęście tak! Nadawany idealnie tak samo, a podręczny z drobną zmianą: 55x35x25. Więc kupiłam nową torbę, a z walizką zrobiłam taki myk, że moją pożyczyłam cioci, a ciocia swoją mi ;)
Naturalnie zrobiłam wywiad środowiskowy co do tych walizek. Myślę sobie, może przesadzamy z tymi walizkami? Kto tam będzie stał i odmierzał co do centymetra? I wyszło, że faktycznie, nie, że najważniejsza jest waga. Nie mniej, wolą rodziców postanowiliśmy, że lepiej nie ryzykować. Wszystko już się mieści, panika minęła… Teraz tylko zmieścić się w wadze 23kg :D Hmmm, jak ja to zrobię…!?

Gorrące pozdrowienia!! :)

1 komentarz:

  1. hej! walizek i bagaży podręcznych nikt nie mierzy raczej w takich liniach jak Lufthansa, no, chyba że ktoś bardzo przesadzi :) ale jak już masz to dobrze :)

    OdpowiedzUsuń