Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

czwartek, 19 lipca 2012

Jedzenie

Chciałabym Wam dziś powiedzieć trochę o tutejszym jedzeniu, posiłkach. Generalnie to można by to streścić tak:
pierś z kurczaka, ryż, arepas, ryż, spaguetti, wołowina, ryż, soczewica, ryż, wołowina, ryż, sok z egzotycznego owocu, ryż, arepas, ryż, empanadas, ryż, gaseosa, ryż, platany, ryż, wołowina, ryż, empanadas, ryż, ser costeño, ryż, maniok, ryż, platany, ryż, ziemniaki, ryż, pure z ziemniaków, ryż, maniok, ryż, spaguetti, ryż, ser costeño, ryż, caribañola, ryż, gaseosa, ryż, soczewica, ryż kukurydza, ryż... :D
I to w sumie nie było by nawet aż tak bardzo przesadzone, ale wiadomo, że nie wszystko, co jadłam, pamiętam :) Ale generalnie to chyba jeszcze nie jadłam obiadu bez ryżu :)
Arepa de queso
Śniadanie to najczęściej arepas albo empanadas. Arepas to jakby słone placki z mąki kukurydzianej, a empanadas to coś jakby pierogi, ale też z masy kukurydzianej, też słone, z czymś w środku. Ah, jest też patacón, czyli taki placek ze smażonych platanów. Do takich rzeczy najczęściej jest starty ser costeño. Niektóre rzeczy można jeszcze posmarować masłem/margaryną (np. arepas). Do tego prawie zawsze kawa z mlekiem, na zimno lub na ciepło.


U góry: platan, na dole: guineo
Wytłumaczę jeszcze jedną rzecz: w Hiszpanii na banana mówi się "plátano", ale tutaj "plátano" to zielony banan, po polsku platan, który się je nie jako owoc, tylko coś jak u nas ziemniaki. Natomiast banan, to po amerykańsku (tj. hiszpański z Ameryki) - "banano", ale tutaj, na wybrzeżu ma swoją nazwę - "guineo". To jest też żółty banan, który my znamy.
Empanadas
Obiad je się między 13 a 15 mniej więcej, zależy od rytmu życia w domu :) Na obiad są różne rzeczy. Obowiązkowo ryż. Do tego najczęściej wołowina (krowa jest tu pożerana w całości - z każdej jej części chyba jest coś do jedzenia...). Jeśli nie wołowina, to pierś z kurczaka albo pasta (w sensie makaron). Często jest też spaguetti. Do tego maniok i/lub ziemniaki. Dla Polaka pewnie wyda się dziwne, mi się takim wydało, że w jednym daniu jest i ryż i ziemniaki - można się nieźle zapchać :D Baaardzo często do tego ryżu i mięsa jest też soczewica, ewentualnie inne podobne fasolkowate coś. Dziś jadłam np. zaragozas. Do obiadu zawsze jest gaseosa albo sok, który wyciskają przed obiadem. Np. sok z mango z mlekiem, sok z owocu mora, sok z gunabanay, z guayaby, lemoniada, ewentualnie zimna herbata, którą robią zalewając proszek z torebki wodą :) (ale Nestea też tu można dostać). Wszelkie napoje zawsze są zimne i 1/3 szklanki to lód, który rozłupują przed obiadem. Dziwi mnie, że jak nie ma soku, to koniecznie go trzeba zrobić, bo samą wodą nie będą popijać :) Ale z drugiej strony, tutaj świeże soki są tańsze niż te z kartonów w sklepach, także chyba nie ma się co dziwić... Tym bardziej, że wiele osób ma owoce na patio.
Caribañolas
Kolacja często jest jakby mini obiadem. Jest ryż, czasem jest mała porcja mięsa, albo coś śniadaniowego, np. empanadas. Czasami jest jakaś kiełbaska, sos...
Od czasu do czasu, gdy z Jesusem jesteśmy głodni, jemy coś na podwieczorek - pieczywo. Idziemy do piekarni po słodkie bułki. Zdarza się też, że jemy poza domem - np. empanadas, caribañola albo patacón, ale z nadzieniem, np. z kurczaka.
Patacón
Generalnie to posiłki tu są duże! Z moimi przyzwyczajeniami (rzadko jadam kolację, a reszta posiłków nie jest taka ogromna), na pewno przytyję :D Nie jestem przyzwyczajona też do takiego łączenia składników - ryżem i ziemniakami na raz naprawdę można się szybko zapchać :D Pomimo tego rodzinka kolumbijska jest ze mnie dumna, bo myśleli, że będę narzekać na jedzenie, a ja jem tu wszystko! :D Fakt, że jeszcze nikt nie serwował owoców morza, tego bym chyba jednak nie zjadła...
Narobiłam Wam smaku? ^^

5 komentarzy:

  1. arrepa de queso i sok z mango z mlekiem to jest mój hit i tego trochę zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Que bien que te guste la comida barranquillera...:D La gastronomia colombiana es muy rica y variada... Eso si, el arroz es algo basico y fundamental. Que estes muy bien, shalom...

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie zachecajaoco wyglada ta Arepa con queso.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to wszystko przepysznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda rewelacyjnie! Naprawdę łatwo się w czymś takim zakochać :) Ja ostatnimi czasy preferuję pożywienie z drugiej strony Ameryki, a mianowicie Północnej, a konkretnie - USA. Typowe mięsiste steki to najlepsze, co mogło spotkać kulinaria!

    OdpowiedzUsuń