Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

czwartek, 12 lipca 2012

Rozśmieszyli mnie

W przeciągu ostatnich 24 godzin Kolumbijczycy trzy razy dali mi się pośmiać, ucieszyć tym, jacy są. W Polsce takich rzeczy chyba nie spotkacie :D Oczywiście tak opowiadane brzmi drętwo, ale przeżyć to było niezwykłe.
Tutaj w domu moi Kolumbijczycy mają rozkład, kto kiedy sprząta. Jesús powinien był sprzątnąć przedwczoraj, no ale sprzątał wczoraj. To, jak to robił wzbudziło moje wielkie zdumienie. Najpierw polewał podłogę wodą z małej miski, tak, jakby rzucał ziarno kurom. Odszedł. Wrócił z jakimś niebieskim proszkiem i zaczął go rzucać na tą podłogę pokropioną wodą. Postało to tak razem kilkanaście minut, on ogarniał jakieś inne rzeczy. Wrócił z mopem i przetarł to, co było na podłodze. Ot, sprzątanie :D
Wieczorem Jesús brał prysznic. Godzina 1.30, a on z telefonem z grającą muzyką w łazience. Prysznic w rytmie salsy, reggaetonu, vallenato... A jak śpiewał! :D Siedział tam chyba z godzinę, woda nie przestawała się lać. Strojniś z niego i elegancik ;)
Jesús ogólnie jest strasznie śmieszny :D To z nim najczęściej wychodzę, i z Angie, bo William pracuje, Jorge też prawie zawsze. Tak więc jak chodzimy po mieście, to np. przebiegamy przez ulicę i slyszę "corran, corran, corran" :D (ruchy, ruchy, ruchy) albo "ay, caramba". Śmiesznie jest z nim :D
No i akcja z dzisiaj. Pomagałam mamie Williego wysłać parę maili, a potem jadłam śniadanie. Mama Williego dostaje dziennie tysiące telefonów - ma dwie komórki z różnych sieci plus dodatkowo telefon domowy. Przy śniadaniu zadzwoniły obydwie komórki. Wy byście odebrali dwie na raz? :D Bo właśnie tak zrobiła mama Williego. Po krótkiej rozmowie tylko przez jeden, zadzwonił drugi. Pierwszy telefon trzymała na odległość od ucha, a przy drugim rozmawiała, a potem zmiana :D Ledwo powstrzymywałam się od śmiechu :D
A teraz leżę sobie z kotkiem, strasznie kochany jest kotek Miki, tuli się na wszystkie możliwe sposoby :) Czekam aż Jesús się obudzi i pójdziemy gdzieś. Zoo? Albo kino? Dają "Epokę Lodowcową 4". Tutaj bilety są tanie - 5 lub 6 tys. pesos (9-11zł).
Dobrego dnia :)

1 komentarz: